Jedni krytykują, inni celebrują, a my zwyczajnie się nimi cieszymy. Jak dzieci, bo z dziećmi u boku.
Odkąd zostałam mamą, Walentynki nabrały zupełnie innego wymiaru. Oprócz radości ze wspólnej walentynkowej kolacji, czy ślicznej czekoladki w kształcie serca, pojawiła się radość z obserwowania maluchów.
A one, próbując naśladować rodziców, starają się pokazać jak najwięcej czułości i oddania. I choć każdego dnia, pokazują sobie i nam najpiękniejsze uczucia, to ten właśnie dzień jest dniem najbardziej całuśnym i przytulankowym. W końcu to Dzień Zakochanych.
Walentynkowe szaleństwa
Już na parę dni wcześniej, gdy tylko sklepy „rzucą” walentynkową ofertę na półki, maluchy pytają:
-to już? to dziś dzień kochania, mamusiu?
I myli się ten, kto myśli, że wystarczyłoby dzieciom wbić do główek, że każdy dzień takim być powinien. One czekają na TEN konkretny dzień, czekają na Walentynki. A skoro sprawia Im to radość, dlaczego miałabym jej nie podzielać? Czekamy więc wspólnie na przyzwolenie od Św. Walentego – na armagedon uczuć, burzę całusów i przytulasy tak mocne, że tchu wszystkim brakuje. Przez cały dzień od rana, do nocy – wszystko mamy w serduszka. Stos pociętych, kolorowych kartonów, i cała paleta kolorowych serc, naklejonych na lodówkę. Dla zobrazowania sytuacji, nadmienię tylko, że maluchów w domu jest czwórka. Czy ktoś śmie wątpić, że nasze Walentynki, są naprawdę wyjątkowe? :)
Miłość oczami dzieci
Jako, że uwielbiam dziecięce dialogi i skrzętnie je przechowuję, na okazję Walentynek, również mam perełki. Podzielę się nimi z Wami, z przyjemnością . Zapytałam dzieci, czym jest miłość. Oto Ich odpowiedzi :)
Antoś, lat 6,5
-miłość to całowanie. Ale nie takie małe, tylko takie duże ;) I miłość jest wtedy, gdy tata nosi wszystkie zakupy, a mama nic nie musi dźwigać. I miłość jest wtedy, gdy Gaja chce moją najnowszą, najulubieńszą zabawkę, a ja jej ją oddam, choć nie chę. I też wtedy, kiedy mam ochotę przylać Frankowi, bo mi coś zepsuł (mamo! On ciągle mi coś psuje!), ale się powstrzymuję. No, miłości jest dużo. Jest wszędzie. I tu i tam, i nawet u sąsiada. Aaaa!!! i u zwierząt jest! Bo jak nasz kotek lizał nasze ręce, to też to była miłość. Taka zwierzęcowa. I wiesz, mamusiu? ja mam jeszcze dużą miłość do Babci. Taką dużą, jak największa cysterna!
Franio, lat 5
(cały czas rechocząc)
-miłości to ma najwięcej Tata. Zobacz, przez buzię jak mu się miłość wleje, aż do nogów, to tyyyyyle jej będzie miał! A najmniej ma Gaja, bo ma mało miejsca. Jest malutka, tloszkę tylko się miłości zmieści. A ja Ci dałem miłość w selduszku! Tym, co wyciąłem. Gdzie go masz??? tylko nie mów, że zgubiłaś! Ja kocham całą lodzinę, tylko jak mam zły humol, to nie kocham. Wtedy się oblażam. Co? nie….dziś mam dobly humol :) Tak, możesz mi dać buziaka! (cmok). Hmmm….słodki! Też Ci dam! I Antkowi! I Anielce! ..
i popędził goniąc, piszczące rodzeństwo. Wojna na buziaki rozpętana :)
Anielka, lat 3
-ja kocham wszystkich! Ciebie kocham, i Tatę kocham, i Gaję kocham, i Flanka kocham…….(wyliczyła bliższą i dalszą rodzinę:). I kocham Twoje obiadki! Są pyszne! I jeszcze kocham pana kuliela, bo mi plezenty przynosi. I pana listonosza też kocham. Pamiętasz, jak mi kaczuszkową kaltkę przyniósł??? I jeszcze kocham baldzo Gaję, bo ona mnie też kocha. Zawsze mi daje buziaki i polizać lizaka, wiesz? Ja też jej daję swojego, a czasem to się zamieniamy. Tylko, że potem ma mniejszy i piszczy. A selduszka to są miłoście. I my mamy dużo miłościów.
Gaja, lat 2
-na pytanie o miłość, zawsze robi to samo. Obejmuję jedną rączką moją szyję, drugą szyję Taty i całuje nas na zmianę, nie zapominając, by i nasze, dorosłe usta się spotkały :) Jak widać, nawet brak umiejętności mówienia, nie jest przeszkodą, by okazać miłość.
Przez żołądek do serca
Tradycyjnie, w Walentynki pieczemy różowe, miłościowe ciasteczka. Każde z dzieci ma w tym swój udział, dzięki czemu są to najpyszniejsze i najwspanialsze ciasteczka pod słońcem :) Chcecie się przekonać? Razem z portalem Dizajn Przyjazny Dzieciom, mamy dla Was niespodziankę. Wystarczy wejść na stronę, zostawić walentynkowy komentarz, a woreczek przepysznych ciasteczek, którym kusi Anielka być może pofrunie do Was! Macie czas do końca dzisiejszego dnia.
Klikajcie TU
Życzymy ogromu miłości Wszystkim Czytelnikom!
(przepis na te pyszne ciasteczka, jutro na blogu:)
2 komentarze
Ciasteczka bajeczne :). Mam bardzo podobny stosunek do Walentynek – cieszę się, obchodzę i celebruję, szczególnie od kiedy są z nami chłopcy :))))
Nie :( Tu tez diskus?
Ciasteczka superfajne :)